czwartek, 1 października 2015

Bourjois Twist up the volume, waterproof mascara – opinia

Zapraszam do zapoznania się z recenzją mascary Bourjois Twist up the volume, waterproof!




Co zrobić, aby mieć piękne, długie rzęsy? Od dawna szukam odpowiedzi na to pytanie. Marzą mi się rzęsy długie i gęste. Niestety natura obdarzyła mnie rzęskami króciutkimi i bardzo, bardzo jasnymi. Testowałam już różne produkty, które miały mi zapewnić efekt sztucznych rzęs. Problem z większością mascar, których używałam, jest taki, że najczęściej albo dobrze wydłużają, albo pogrubiają. Ja natomiast potrzebuję produktu zapewniającego zarówno długie, jak i gęste rzęsy. Ponieważ mam opadającą powiekę, przez co zwykły tusz odbija mi się na górnej powiece, a oczy często mi łzawią, moja mascara musi być wodoodporna. W końcu trafiłam na Bourjois Twist up the volume i pomyślałam, że wreszcie ktoś sięgnął po rozum do głowy i stworzył szczoteczkę idealną! Dwa w jednym – szczoteczka w jednej pozycji wydłuża rzęsy, a w drugiej gwarantuje pogrubienie.

Mascara daje świetne efekty, niestety tylko przez pierwsze dwa tygodnie. Na początku pięknie wydłuża i pogrubia, rzeczywiście daje efekt sztucznych rzęs. Byłam zachwycona tym, jak wyglądały moje oczy. Do czasu. Okazało się, że mascara bardzo szybko wysycha. Tak jak napisałam, po około dwóch tygodniach używania z każdym kolejnym nałożeniem efekty były coraz mniej zadowalające. Bardzo ciężko nakładało się tusz, rzęsy nie były już tak ładnie wydłużone ani pogrubione. Tusz bardzo się kruszył, a pod koniec dnia wydawało się, że jest go na rzęsach o wiele mniej niż rano, gdy go nakładałam.
Jedynym jego plusem jest naprawdę wysoka wodoodporność. Rzęsy nigdy nie odbijały mi się na górnej powiece, łzawiące oczy także nie miały wpływu na trwałość makijażu. Właściwie to nawet czasami miałam problem z dokładnym demakijażem, chociaż stosuję bardzo dobre mleczko. Dla mnie taka wodoodporność to zaleta, trzeba jednak bardzo uważać przy zmywaniu, ponieważ można stracić kilka rzęs (narzekają na to Wizażanki w recenzjach kosmetyku).
Cena jest jednak bardzo wygórowana – Bourjos Twist up the volume kosztuje 49zł! Z pewnością nie jest wart takich pieniędzy, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jego wydajność. Prawie 50zł na zaledwie dwa tygodnie użytkowania to moim zdaniem dużo za dużo. Zapewniam Was, że można znaleźć o wiele tańsze, a jednocześnie lepsze tusze do rzęs. Aby się o tym przekonać, wystarczy śledzić mój blog :) 

W skrócie
zalety:
+ na początku ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy
+ praktyczna szczoteczka
+ naprawdę wodoodporny
wady:
– bardzo mało wydajny
– szybko przestaje dawać takie efekty, jak na początku
– kruszy się
– cena
– trudno go zmyć

A czy Wy miałyście do czynienia z tą mascarą? Jakie są Wasze opinie? Koniecznie napiszcie o swoich ulubionych tuszach do rzęs!
Przypominam, że jestem też na facebooku!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz