wtorek, 20 października 2015

Paznokcie z lakierem nude, bo „nudziaki” nie są nudne! Stylizacje na każdą okazję!

Zastanawiacie się, jak pomalować paznokcie do szkoły czy na zajęcia uniwersyteckie? Idziecie na rozmowę o pracę i nie wiecie, na jaki kolor najlepiej pomalować pazurki? Szukacie odpowiedniego lakieru na stylizację paznokci do pracy w biurze? A może potrzebujecie pomysłu na paznokcie na każdą okazję? Oto moja propozycja!


Paznokcie pomalowane lakierami w odcieniach nude – inaczej „nudziaki” :) Nie kojarzyć z nudą! Kolor jest cielisty i bardzo delikatny, ale można z nim stworzyć naprawdę piękne stylizacje. Nude nie jest krzykliwy, dlatego uważam, że nadaje się dla licealistki czy studentki. Choć bardzo lubię mocne kolory lakierów, to na zajęcia jednak nie polecam. Podobnie jeżeli pracujecie w biurze, a zwłaszcza gdy macie kontakt z klientami – wtedy dłonie są Waszą wizytówką. Warto o nie zadbać, w tym wypadku jednak nie polecam zbyt mocnych lakierów, ponieważ te bardzo przyciągają wzrok i cała uwaga rozmówcy skupia się na krzykliwych paznokciach. I tak samo, gdy wybieramy się na rozmowę o pracę. Jeśli od kandydata na dane stanowisko wymaga się, by był kreatywny, to w wybranych przypadkach możemy sobie pozwolić na nieco luźniejszy i odważniejszy styl ubioru czy paznokcie pomalowane na wyrazisty kolor. Najczęściej jednak na rozmowę kwalifikacyjną zakładamy stroje oficjalne, więc nie powinnyśmy pozwolić, by osoba rekrutująca skupiała się na naszych dłoniach – w tej sytuacji również sprawdzą się „nudziaki”.

Jak widać paznokcie z nude nadają się na każdą okazję. Cielisty kolor jest elegancki, dzięki niemu dłonie wyglądają delikatnie i kobieco.
I pamiętajcie, że „nudziaki” nie są nudne!
Poniżej kilka pomysłów na wykorzystanie lakieru nude w różnych odcieniach. Mamy tu wersje proste – pomalowane wyłącznie „nudziakiem”:


„Nudziaki” świetnie wyglądają w połączeniu ze złotem (również z czernią):


Do paznokci w kolorze nude idealnie pasuje biżuteria – zarówno na paznokciach, jak i na palcach. 

Szczególnie polecam knuckle rings, czyli malutkie pierścionki zakładane na połowę palca:

Prawda, że piękne? Która propozycja podoba się Wam najbardziej?
Dajcie znać w komentarzach pod postem i na Facebooku!





piątek, 16 października 2015

Essence Get Big Lashes! – opinia

Z małym poślizgiem, ale tak jak obiecywałam – publikuję recenzję mascary Essence Get Big Lashes!


Pamiętacie, jak pisałam, że wciąż poszukuję kosmetyku, który sprawi, że moje rzęsy będą długie i gęste? Wspominałam o tym przy okazji recenzji masakry Bourjois Twist up. Niestety żadnego cudownego sposobu na naturalnie piękne rzęsy jeszcze nie znalazłam. Mimo tak dużego wyboru mascar do rzęs niełatwo jest kupić tusz idealny, który nie tylko wydłuży i pogrubi rzęsy, ale będzie też dostępny w przystępnej cenie odpowiedniej do wydajności kosmetyku. Początkowo wybierałam w drogerii tusze, sugerując się marką, zadawałam się również na opinie znajomych. Niestety żaden z stosowanych przeze mnie tuszy nie spełniał moich oczekiwań. Zrobiłam mały research na Wizażu – szukałam mascary dobrej, a przy okazji niedrogiej. Właściwie to nie liczyłam na wiele. Przyznam się Wam – przez długi czas byłam przekonana, że dobry kosmetyk musi mieć swoją cenę, więc może być albo tani, albo dobry. Nic bardziej mylnego! Drogie wcale nie znaczy dobre, o czym przekonałam się przy stosowaniu Bourjois Twist up. Okazuje się, że są kosmetyki tanie i dobre. Przedstawiam Wam Essence Get Big Lashes! Można? Można ;)
Znalazłam ten tusz właśnie na Wizażu – pomyślałam sobie „Co mi szkodzi spróbować?”. I powiem Wam, że jestem zachwycona! Essence Get Big Lashes rzeczywiście sprawia, że rzęsy są długie i ładnie pogrubione. Dzięki tej mascarze można uzyskać efekt sztucznych rzęs. Rzęsy są długie, ładnie zakręcone i gęste – efekt utrzymuje się przez cały dzień. Tusz się nie kruszy, więc nawet wieczorem oczy wyglądają pięknie. Tusz jest wytrzymały, ale jednocześnie dobrze się go zmywa przy użyciu dobrego mleczka do demakijażu. Mascara jest wydajna, dla porównania – na pewno starczyła mi na wiele dłużej niż wspominany już tusz od Bourjois. Essence Get Big Lashes ma baaardzo dużą szczoteczkę. Wcześniej nigdy takich nie używałam, ale jestem naprawdę zadowolona. Trzeba przyznać, że początkowo posługiwanie się taką dużą i grubą szczoteczką może sprawiać niewielkie problemy, jednak łatwo można nabyć wprawy – trening czyni mistrza ;) Kolejnym plusem jest oczywiście cena. Essence Get Big Lashes kosztuje 10zł! Przyznacie, że to całkiem niezła cena jak za tusz, który jest naprawdę super ;) Myślę, że za 10zł warto go kupić i sprawdzić, nawet jeśli nie okaże się Waszym ideałem.
Jedyne, czego żałuję, to że nie kupiłam wersji wodoodpornej, chociaż przy tak bardzo łzawiących oczach i tak tusz trzyma się całkiem nieźle.

Moja rada: starajcie się nie nakładać za dużo mascary, żeby nie posklejać rzęs (dotyczy to właściwie wszystkich tuszów). Naprawdę niewielka ilość wystarczy dla uzyskania pięknego efektu. Polecam także przed nałożeniem tuszu zastosować odżywkę do rzęs, najlepiej taką lekko wydłużającą. Wtedy rzęsy już w ogóle wyglądają niesamowicie :)

W skrócie:
zalety:
+ świetnie wydłuża i pogrubia rzęsy
+ nie kruszy się
+ fajna duża szczoteczka
+ wydajny
+ cena
wady:

Cóż… minusów właściwie nie znalazłam.

A Wy miałyście do czynienia z Essence Get Big Lashes? Co o nim sądzicie? Jaki tusz jest Waszym faworytem? Podzielcie się opiniami i pamiętajcie, żeby polubić profil na Facebooku :)





środa, 14 października 2015

Paznokcie hybrydowe – kropki

Przedstawiam Wam pomysł na stylizację paznokci. Do wykonania użyłam hybrydowych lakierów w kolorze pięknego fioletu i szarości. Na kciukach i palcach serdecznych namalowałam kropki za pomocą sondy. Paznokcie wyglądają dziewczęco i delikatnie.
Przepraszam za jakość zdjęć, niestety nie mam lepszych :(
Jak Wam się podoba ta inspiracja?
Komentujcie i pamiętajcie o śledzeniu profilu na Facebooku!

A już jutro recenzja mascary Essence Get Big Lashes :)




poniedziałek, 5 października 2015

Paznokcie hybrydowe – ombre!

Szukasz inspiracji na ładne paznokcie? Mam dla Ciebie nową inspirację. 
Ombre! Czyli delikatne cieniowanie na paznokciach. Przy użyciu dwóch lub więcej kolorów wychodzą piękne kompozycje. Uwielbiam ombre w każdej postaci: dwu- i wielokolorowe, pionowe i poziome, matowe i błyszczące, zarówno te jasne, jak i trochę ciemniejsze. Wszystkie zachwycają, jeśli dobrze się je zrobi. A zrobienie ombre to nie taka prosta sprawa. Sama technika może nie przysparza problemów, lecz bywa czasochłonna. Czasami jednak warto się ciut namęczyć i trochę poświęcić, dla takich efektów, prawda? :)
Jak Wam się podobają poniższe propozycje? My już mamy pomysł na następną stylizację! A może chciałybyście poradnik: jak zrobić ombre krok po kroku? Dajcie znać w komentarzach i pamiętajcie, że czekamy na Wasze prace :)
Zerkajcie też na Facebook!


sobota, 3 października 2015

Paznokcie hybrydowe – czarne matowe i błyszczące

Zazwyczaj staram się malować paznokcie jaśniejszymi kolorami, wtedy dłoń wygląda bardzo ładnie i zawsze schludnie. Co więcej, takie delikatne paznokcie pasują właściwie do większości stylizacji, będą również odpowiednie w każdej sytuacji czy spotkaniu – czasami nie wypada iść np. na rozmowę kwalifikacyjną z krzykliwymi wzorami na paznokciach, za to delikatne odcienie zawsze będą dobrym wyborem. 
Oczywiście jeśli mogę, lubię poszaleć, o czym z pewnością przekonacie się, śledząc blog. Nigdy jednak nie przekonywały mnie paznokcie pomalowane na czarno. Do czasu jednak, gdy odkryłam lakiery matujące! Matowa czerń wygląda obłędnie i z pewnością będę musiała w końcu ją wykorzystać przy jakiejś stylizacji. Moje serce skradły także wariacje czarnego matu i połysku. W sieci znalazłam kilka przykładów, najlepsze zamieszczam poniżej. Wystarczy dobrać odpowiednią biżuterię i efekt będzie powalający!




A jak Wam się podobają takie pomysły? Lubicie czerń na dłoniach? Dajcie znać w komentarzach! Może same malujecie paznokcie w podobny sposób, jak przedstawiony na zdjęciach? Prześlijcie fotki na facebooku, na pewno je opublikujemy :)

czwartek, 1 października 2015

Bourjois Twist up the volume, waterproof mascara – opinia

Zapraszam do zapoznania się z recenzją mascary Bourjois Twist up the volume, waterproof!




Co zrobić, aby mieć piękne, długie rzęsy? Od dawna szukam odpowiedzi na to pytanie. Marzą mi się rzęsy długie i gęste. Niestety natura obdarzyła mnie rzęskami króciutkimi i bardzo, bardzo jasnymi. Testowałam już różne produkty, które miały mi zapewnić efekt sztucznych rzęs. Problem z większością mascar, których używałam, jest taki, że najczęściej albo dobrze wydłużają, albo pogrubiają. Ja natomiast potrzebuję produktu zapewniającego zarówno długie, jak i gęste rzęsy. Ponieważ mam opadającą powiekę, przez co zwykły tusz odbija mi się na górnej powiece, a oczy często mi łzawią, moja mascara musi być wodoodporna. W końcu trafiłam na Bourjois Twist up the volume i pomyślałam, że wreszcie ktoś sięgnął po rozum do głowy i stworzył szczoteczkę idealną! Dwa w jednym – szczoteczka w jednej pozycji wydłuża rzęsy, a w drugiej gwarantuje pogrubienie.

Mascara daje świetne efekty, niestety tylko przez pierwsze dwa tygodnie. Na początku pięknie wydłuża i pogrubia, rzeczywiście daje efekt sztucznych rzęs. Byłam zachwycona tym, jak wyglądały moje oczy. Do czasu. Okazało się, że mascara bardzo szybko wysycha. Tak jak napisałam, po około dwóch tygodniach używania z każdym kolejnym nałożeniem efekty były coraz mniej zadowalające. Bardzo ciężko nakładało się tusz, rzęsy nie były już tak ładnie wydłużone ani pogrubione. Tusz bardzo się kruszył, a pod koniec dnia wydawało się, że jest go na rzęsach o wiele mniej niż rano, gdy go nakładałam.
Jedynym jego plusem jest naprawdę wysoka wodoodporność. Rzęsy nigdy nie odbijały mi się na górnej powiece, łzawiące oczy także nie miały wpływu na trwałość makijażu. Właściwie to nawet czasami miałam problem z dokładnym demakijażem, chociaż stosuję bardzo dobre mleczko. Dla mnie taka wodoodporność to zaleta, trzeba jednak bardzo uważać przy zmywaniu, ponieważ można stracić kilka rzęs (narzekają na to Wizażanki w recenzjach kosmetyku).
Cena jest jednak bardzo wygórowana – Bourjos Twist up the volume kosztuje 49zł! Z pewnością nie jest wart takich pieniędzy, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jego wydajność. Prawie 50zł na zaledwie dwa tygodnie użytkowania to moim zdaniem dużo za dużo. Zapewniam Was, że można znaleźć o wiele tańsze, a jednocześnie lepsze tusze do rzęs. Aby się o tym przekonać, wystarczy śledzić mój blog :) 

W skrócie
zalety:
+ na początku ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy
+ praktyczna szczoteczka
+ naprawdę wodoodporny
wady:
– bardzo mało wydajny
– szybko przestaje dawać takie efekty, jak na początku
– kruszy się
– cena
– trudno go zmyć

A czy Wy miałyście do czynienia z tą mascarą? Jakie są Wasze opinie? Koniecznie napiszcie o swoich ulubionych tuszach do rzęs!
Przypominam, że jestem też na facebooku!







poniedziałek, 28 września 2015

Paznokcie hybrydowe – różowy i miętowy

Kochane!
Przedstawiam Wam kolejną stylizację paznokci lakierami hybrydowymi. Paznokcie wyglądają oryginalnie, a wzór jest bardzo łatwy do zrobienia.
Tym razem użyłam ciemniejszego różu i pięknego miętowego koloru. Z tymi barwami świetnie komponują się trójkąty ze srebrnych tasiemek.
Paznokcie są bardzo wyraziste. Stylizacja ciekawa, a przy tym banalna w wykonaniu!

Zachęcam do przesyłania własnych propozycji tutaj lub na facebooku :)







Niedługo kolejne recenzje i pomysły!